Panowie, ale na co wy liczyliście? Konami ma tak "mocne" tytuły jak kot napłakał. Powiedzmy sobie szczerze, gdyby nie MGS i SH to ta firma pewnie by już została kupiona przez...The Billa.

Tak wiem, to ostatnie zdanie było marnym dowcipem.
Spodziewałem się raczej tego, jak ktoś już pisał, że zapowiedzą kolejną częśc ZOE, SH5 bądź MGS5. Tymczasem nic z tego. Zapowiedzieli Castlevanie, o której wszyscy wiedzieli i jak zwykle, popierdółkowato-"przezabawne" gry na Nintendo. Ogólnie ziewwwwwwwwww. No i jest również flagowy tytuł Konami, czyli PES7, 8, 9, 10 nie wiem. Któryś tam z rzędu. W tegorocznej edycji Konami wykupi licencję dla graczy Legii Warszawa i Sparty Praga i doda nawet reprezentację Bangladeszu. Rzecz jasna gra otrzyma na świecie same 10, bo to PES.

Szkoda, że nikt nie doda tego, że Konami wpadło już z tym tytułem w tak samo chamską komerchę jak EA ze swoimi sportowymi seriami. (Żeby nie było, nie gram w żadną piłkę). Poza Castlevanią nie ma nic godnego uwagi. Smutne. Trzesięnie ziemi w skali 0,5 stopnia Richtera.