Tak jak napisał CassSept - jak na razie Sony miało najbardziej udaną konferencję. Zero pierdzielenia o statystykach (bo prawda jest taka, że nie mieliby czym się chwalić), tylko trochę o sprzęcie (PSP oraz PS Network), a potem gry, gry i jeszcze raz gry. Gdyby nie fakt, że podczas konferencji ta cholerna kamera często była oddalona od sceny, ukazując jedynie cztery ekrany (w tej odległości małe), na których to były prezentowane gry, uważałbym konferencję za genialną.
U Nintendo za to było więcej gadaniny i reklamówek samej firmy (jesteśmy wspaniali i w ogóle, wszyscy nas kochają, jesteśmy dla wszystkich, omg) aniżeli samych gier.
MGS4 zrobił wrażenie, przynajmniej na mnie. Może nie tyle graficznie (tekstury wciąż słabe... skrzynie, obok których przebiega na początku Snake to okres PS2 - zero map; zwykły sześcian z teksturą

), ale pod względem reżyserii. Walka Raidena i Vampa wymiata.