To nie Wii upośledza rynek, ale producenci, którzy myślą, że jeżeli sterowanie będzie "rewolucyjne", to w ogóle mogą nie przejmować się oprawą graficzną, dźwiękową i długością gry. Samo wielkie Nintendo to zapoczątkowało - wymyślili naprawdę ciekawą grę WarioWare, która nudzi się po dwóch godzinach i oferuje umowną oprawę. Jednak przez te dwie godziny zabawa jest wyśmienita, niesamowicie absorbuje. Deweloperzy gier na Wii nie powinni opierać swoich gier tylko na "rewolucyjnym" sterowaniu.
Mam 200zl, co kupić: Mass Effcet czy WarioWare na Wii? Dla mnie taki problem nie istnieje, od razu brałbym Mass Effect, nie rozważając wcale zakupu Wario. Jak się okazuje jestem w mniejszości (wyniki sprzedaży Wii, DS-a). Inna sprawa, że akurat w handheldach gry tego typu dobrze się sprawdzają.
Ta gra wygląda trochę lepiej -
http://aussie-nintendo.com/?v=news&p=18939Co najmniej poziom Nintendo 64...