Wystarczy popatrzyć jakie są recenzje nowej postaci Bonda, która nie pije Martini i nie mówi "My name is Bond. James Bond". Teraz wyobraź sobie, że pije likier i jest czarny. Niech zagra Martina Luthera Kinga albo Malcolma X, bo jako ważne postaci afro-amerykańskiej kultury (np. Ray) sprawdził się świetnie. Jasne, niech Lawrence Fishburne zagra Supermana, a Denzel Washington Spidermana. W końcu to fikcyjne postaci.