Subiektywna ocena byle jakiego polonisty jest bardziej miarodajna niż sprawdzanie pod klucz.
W dzisiejszych czasach jak to w kontekście studiów wygląda - Szymborska nie zdaje matury i może o nich zapomnieć?
Klucz fajny nie jest, ale na pewno równy dla wszystkich.
To, że ktoś lepiej nie świadczy o tym, że jest mądrzejszy, ale świadczy o tym, że nauczył się systemu kluczy. Też mi się to nie podoba, ale bez pieprzenia, ok?
Nie ma, kuźwa, takiej możliwości, żeby na podstawie matur ocenianych wg widzimisię polonisty przeprowadzana była rekrutacja na studia. Jedna praca u polonisty ze szkoły w Wąbrzeźnie, po dobrym seksie, przy ładnej pogodzie. Gościowi nie chce się czytać i strzela na oko ileś tam punktów, bo się nieźle czytało. Ta sama praca oceniona u polonistki uczącej w bardzo dobrym liceum, która przysiadła nad nią, sprawdziła dokładnie gramatykę, wszystkie niespójności w języku pracy, wypunktowała każdy błąd rzeczowy. 40% u babki, 80% u gościa.