Powiedziałem sobie że pier**le walke i ide do klubu, wchodze do klubu a tam rtl na kilku ekranach i wszystkie typy jak bociany stoją na parkiecie i oglądają, a ich duperki siedzą przy barze, albo nieśmiało w rogu się gibają (dj dawał muzyke jak gdyby nigdy nic, walka leciała bez dźwięku). W dodatku w klubie można było palić, wiec się przyłączyłem i też tak stałem z fajkiem na parkiecie i oglądałem tą walkę która mnie nie obchodzi. Dziwniej w klubie nie było dawno.