Wkurza mnie jutrzejsza fizyka. Nic nie umiem, w książce i zeszycie nie wiele znajde a mam już i tylko dwie pały, a na jutro zapowiedziała kolejną kartkówkę (ostatnia była na poprzedniej lekcjii).
Mam kilka
banalnych wskazówek:
1. Na lekcjach, na bieżąco rób notatki.
2. Ucz się w domu.
A już nigdy nie będziesz rozpaczał, że nie zdasz, że jakiś nauczyciel jest debilem. To niesamowite, ale gdy ktoś ma dobre oceny, to lubi danego nauczyciela!
Ja nigdy nic nie umiem jak przychodze do szkoły na fizyka zawsze albo koledzy podpowiedza lub w szkole koleżanka wytłumaczy
i mam tylko jedną laske z fizy, boski jestem wiem
.
Twój wybór, tylko nigdy nie rozpaczaj, jak np. kolega Hubi, że masz słabe oceny, iż nie zdasz, że nauczyciele to kretyni.

NIE ZNAM angielskiego, nie wiem co tam jest napisane. Zgłoszę to do moderacji, CHYBA mnie obrażasz???