Bzdury gadasz. Żule chowają się z winami, bo policja ich nęka. Wiem trochę o tym, bo pracowałem w żabce jakiś czas i wysłuchałem już niejednej historii od tych wszystkich śmierdzieli. Albo piją po domach, albo w miejscach względnie nieodwiedzanych przez policję. Tak, wiem że ogólnie da się zauważyć, że gdzieś tam sobie sączą te winiaki, ale nie jest tak, że chcesz usiąść w parku z dziewczyną, a tu siedzi ci jeden śmieć z drugim i na przemian piją i rzygają pod siebie. Z dresami to samo, jakby mieli przyzwolenie na picie, to w ogóle nie dałoby się przejść po zmroku osiedlem. A tak, to jak chcą się napić, to muszą kombinować, chować się po domach, jakichś bramach, psich budach czy huj wie czym.