Gra prezentuje się bardzo dobrze. Nie jest to z pewnością pierwsza liga, ale potrafi zrobić wrażenie. No i kłopotu z optymalizacja nie ma.
Początek jest typowy dla Kojimy. Przekoloryzowanie, przekombinowanie. Naciągane jest to co widzimy na ekranie niemal jak twarz Ibisza, jednak klimatu i uroku odmówić nie sposób. Przecież to MGS, zatem nikogo nie dziwią sceny rodem z X menów, bądź innej Fantastycznej 4ki. Trochę jakby Mjkel Bej za Dzona Rambo się wziął - wybuchy, płonące czołgi, kolejne eksplozje, grupa żołnierzy nie dająca sobie rady z problemem i Boss, który ledwo co sie porusza, ale daje radę wszystkiemu dzięki sprytowi i dzięki byciu sobą.
Audio czaruje już od pierwszych minut. Podobają mi się nokauty i bieg. Te pierwsze żywcem z batmana wyjęte - kamera, efektowne rozmycie. Te drugie, jakby cofnął się w czasie i w pierwsze Gearsy grał - dynamizm + trzęsąca się kamera.
Nie mam natomiast bladego pojęcia dlaczego choć dzbany wpadają, synchronizuje konto, to gry nie wyświetla na liście trofeów - właśnie sprawdziłem to w mad Maksie i wszytko działa, choć jestem dopiero po zaliczonym intro.