http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4190213.htmlZ listy lektur zostali wymazani: Witold Gombrowicz (dotąd licealiści czytali "Ferdydurke" i "Trans-Atlantyk") i Witkacy ("Szewcy" ). Zniknął też Johann Wolfgang Goethe - uczniowie nie poznają więc ani "Cierpień młodego Wertera" ani "Fausta". Nie ma "Procesu" Franza Kafki i ani jednej powieści Josepha Conrada. Skreślony został również "Inny świat" Herlinga-Grudzińskiego, wypadł Fiodor Dostojewski.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4192237.htmlZdaniem Giertycha, w kanonie lektur muszą znaleźć się powieści: "W Pustyni i w Puszczy", "Potop", "Krzyżacy" i "Quo Vadis". "To są cztery podstawowe książki, które stanowią archetyp, absolutny, ścisły kanon kultury i które wycięto z kanonu lektur za czasów rządów Unii Wolności i SLD" - powiedział.
Ja pierdzielę. Niech go ktoś wyrzuci, błagam. Niech się ktoś pozbędzie Giertycha z MENu, bo to, co ten człowiek wyprawia, to śmiech na sali.
Jak do jasnej cholery można wyrzucić z kanonu lektur Goethe'go? Rozumiem, że "Cierpienia młodego Wertera" to był istny horror do czytania (przynajmniej dla ludzi, których znam), a "Faust" to pozycja dosyć trudna w odbiorze (szczególnie druga część dramatu) jednak do jasnej cholery, to właśnie "Werter" rozpoczął w pewnym sensie romantyzm i właśnie dzięki niemu Goethe nakreślił obraz bohatera romantycznego, z którego potem tak licznie czerpali Mickiewicz, Słowacki czy Krasiński w swych dramatach. A "Faust" - toż to przecież klasyka!
To samo z Dostojewskim. Wprawdzie jego styl pisania jest dosyć specyficzny (o ile jeszcze w "Zbrodni i karze" jest jeszcze normalny, o tyle np. "Braci Karamazov" czytało mi się początkowo dosyć trudno, gdyż postacie Dostojewskiego są bardzo wylewne i nie ukrywają swoich uczuć), jednak "Zbrodnia..." to naprawdę genialna powieść przedstawiająca rozterki mordercy.
O "Jądrze ciemności", czy "Procesie" już nawet nie wspomnę.
A co mamy zamiast tego? 4x Sienkiewicza, który (wg mnie) jest mocno przeceniany, którego powieści "historyczne" są dalekie od bycia historycznymi, są za to przepełnione zbytecznym patosem i patriotyzmem wylewającym się aż z kart powieści na każdej stronie oraz bajkowymi bohaterami którzy potrafią przeżyć wszystko. Oraz książkę papieża i książkę o papieżu Janie Pawle II. :O
I żeby nie było - to pisze człowiek z Polibudy, po mat-fizie, któremu daleko od bycia humanistą. Jednak do cholery jasnej, pewnych rzeczy powinno się nie ruszać
.