Szokuje mnie moja koleżanka z klasy. Na każdej przerwie, dosłownie na każdej musi się czegoś uczyć. Przed każdym przedmiotem- czy to PO, Przedsiębiorczośc, Religia, nawet przed w-f'em uczy się na lekcje po nim. Ostatnio mieliśmy biologie na zastępstwie, z obcą nam nauczycielką i nie zgadniecie- oczywiście uczyła się przed lekcją, bo się bała, że może ją spytać. Co ciekawsze- wcale takich rewelacyjnych ocen nie ma. Dla mnie to jest po prostu chore.