Władze po prostu zdają sobie sprawę jak rzecz wygląd w praktyce - karnawał to jeden wielki gangbang, więc chyba lepiej zafundować ludziom zabezpieczenia, niż potem wysłuchiwać historii o zajściu w ciążę czy zachorowaniu na AIDS części osób biorących udział w zabawie. A kościół stara się być bardziej papieski niż sam papież i uważa, że ludzie, zamiast się zabezpieczać, powinni w ogóle zrezygnować z przygodnego sexu. Rozumiem, że taka jest doktryna tej organizacji, ale kurde pewnych rzeczy się nie przeskoczy i nie wpłynie na nie, więc chyba lepiej znaleźć jakiś kompromis (jak właśnie pigułki i prezerwatywy), niż się fochować i straszyć jakąś ekskomuniką czy inną karą boską. No ale to jest właśnie cały kościół - "moja racja jest najmojsza". Buerk.