Nie znam niemieckiego, ale jeśli ta baba to jej matka, to dziwię się, że spokojnie przeprowadzali z nią wywiad, zamiast strzelić ją w pysk, wsadzić do paki i odebrać dziecko. Ta otyłość nie wynikła z choroby (słyszałem o 5 litrach Coli, kilkudziesięciu hamburgerach itp.), tylko z karygodnego zaniedbania. Jakbym był rodzicem, zważałbym na to co je moja pociecha (szczególnie w tak młodym wieku), nałożył szlaban na wszelakie fast-foody i parówy. Nie rozumiem tego postępowania, wystawiać własne dziecko na pośmiewisko i na tak wielki uszczerbek zdrowotny.
(chyba, że jest powiedziane w tym reportażu, że to choroba/genetyka, to mnie poprawcie).
P.S. Już wiem, skąd wziął się ten obrazek: