Trochę się koledzy podniecają chyba, też tak miałem jak pierwszy raz robiłem stronę html. Przepisywałem teksty z okładek książek i wrzuciłem na do dokumentu txt, a potem dumałem jak to wrzucić do internetu. Totalny syf, ale WŁASNY. Chyba to jest właśnie urok LBP, może nie syf, coś lepszego, no i własne.
Czy nie dorwaliście nigdy kamery i nie zaczęliście kręcić filmów fabularnych? No właśnie.