Padło hasło adopcji- ładnie brzmi, ale nie oszukujmy się, że to margines. Procedury adopcyjne są tak rozbudowane i trudne, że zdecydowana większośc niedoszłych rodziców nie decyduje się na to.
W takich przypadkach owszem samobójstwo byłoby najlepszym rozwiązaniem ale co jeśli osoba nie jest w stanie go popełnić.
Też prawda. Samobójstwo to dla katolika grzech jednocześnie, więc to też może skutecznie temu zapobiegac.
A wg Ciebie w jakim momencie zaczyna się życie? Bo wg mnie właśnie w momencie zapłodnienia
Plemnik i jajeczko po połączeniu automatycznie zmienia status na dziecko? To jest właśnie złe rozumowanie. Przecież nawet medycyna tego tak nie nazywa, a po imieniu, tym czym naprawdę jest (czyli zlepek komórek).
Poza tym nie wal ściemy, bo nie o kilka komórek po kilku dniach chodzi, ale o przerywanie ciąży do całkiem zaawansowanego stadium
Czy teraz nie przeczysz sam sobie w cytacie powyżej? Przed chwilą napisałeś, że samo połączenie jest już dla Ciebie dzieckiem (czyli nie wolno tknąc już), a teraz dowiaduję się że piszesz o zaawansowanym stadium?
Powtórzę się- nie jestem za aborcją w zaawansowanym stadium, nawet w niezaawansowanym, ale do ok. 3 tygodni kiedy płód jest wciąż tylko zlepkiem kilkudziesięciu komórek, jeżeli matka ma takie życzenie, to dajmy jej tą szansę- to w końcu jej ciało.