Moje teksty są na płytce, którą dorzucają do podręcznika podstawowego Neuroshimy.
Chcę tantiemy, kur**.
Jak komuś się nudzi, to się może pośmiać z mojego stylu pisania (to było chyba z pięć lat temu).
Armat XM41A
Obrażenia: Ciężkie +1
Wymagana Budowa: 13
Nabój: 10x24mm SS309
Poj. magazynka: 100 naboi
Szybkostrzelność: 3
Waga: 3.2 kg
Dostępność: 1%
No, teraz cię zaskoczę. Mam tutaj jedną z najnowocześniejszych broni na świecie, faza testów zakończona dopiero w styczniu 2020 roku, a do tej pory wyprodukowano zaledwie kilkadziesiąt egzemplarzy prototypowych. Za broń odpowiedzialna jest amerykańska firma Armat - raczkujący producent broni i amunicji, który startował w przetargu na nowy karabinek dla US Army. Mieli cholernie trudne zadanie stworzenia broni skuteczniejszej od dotychczas używanych w Stanach, jednocześnie prostą w użyciu i tanią w eksploatacji.
XM41 to karabinek impulsowy strzelający bezłuskową amunicją. Znaczy to, że za odpalenie naboju odpowiada nie iglica, ale impuls elektryczny. Karabin nie potrzebuje wyrzutnika łusek, co pozwala na ograniczenie liczby otworów, które prowadzą do wnętrza. Znacząco zwiększa to odporność na trudne warunki i poprawia niezawodność broni. W magazynku zmieścisz sto naboi kaliber dziesięć milimetrów. Tak - sto naboi, ale dobrym pomysłem będzie ładowanie go tylko do dziewięćdziesięciu pięciu procent pojemności. Nie wiesz ile to jest? Już mówię - broń będzie sprawniej działać, gdy magazynek załadujesz dziewięćdziesięcioma pięcioma nabojami - proste, nie? Tutaj masz elektroniczny wyświetlacz, który pokazuje ile jeszcze ci zostało amunicji. Całkiem jasno świeci, ale można go wyłączyć podczas długich bezksiężycowych nocy. Widzę, że nie bardzo interesuje cię ten wyświetlacz. Cały czas gapisz się na to, co jest pod lufą. To trzydziestomilimetrowy granatnik, który skonstruowano jak strzelbę - pompkę. Jest integralną częścią tej broni. W jego rurowym magazynku zmieścisz trzy granaty, plus jeden, czwarty, do komory. To zupełnie nowy rodzaj amunicji, więc goście z Armatu zaszaleli i zrobili od razu kilka różnych typów.
M40 HE (High Explosive - Fragmentary) zwyczajny – granat, który działa podobnie do zaczepnego. Poznasz go po czerwonej osłonie z plastiku, którą możesz zdjąć, kiedy chcesz uzbroić go ręcznie. Po uzbrojeniu da się nim rzucać, jak zwyczajnym granatem ręcznym (reguły takie jak dla granatu wystrzelonego z granatnika, przy rzucaniu działa jak granat zaczepny).
M38 HEAP (High Explosive Armour Piercing) – służy do obracania w pył lekko opancerzonych pojazdów. Na pancerze wspomagane będzie jak znalazł. Nie poradzi sobie z BWP, albo czołgiem - niestety, to nie wyrzutnia rakiet. Zielona osłona. Zadaje Lekkie uszkodzenia, ma 2 punkty Przebicia Pancerza.
M51A (Bounding Fragmentary) – to granat programowalny, który powinien być używany wraz z celownikiem AN/RVS-52 CCD. Możesz wtedy robić z nim takie cuda, jak w przypadku M29. Da się nim strzelać bez tego celownika, ale wtedy działa jak zwykły granat. Ma niebieską osłonę, ale
nie można nim rzucać. Znaczy rzucać możesz, ale nie z efektem eksplozji. Z celownikiem podlega regułom Cholernie celny i Programowalny granat, bez celownika działa jak M40 HE.
M108 Canister – zamienia twój granatnik w zwykłą pompkę. To normalne naboje śrutowe, tyle, że kalibru 30mm. Rozpoznasz je po czarnej osłonie (PN30 załadowany tymi nabojami traktujesz tak samo jak pompkę załadowaną śrutem).
M230 Baton – raczej nieprzydatne naboje. Chyba, że jesteś jakimś pieprzonym łowcą niewolników. Będziesz musiał nieźle się namęczyć przy celowaniu, jeśli chcesz kogoś tym zranić. Dlaczego? Bo ten pocisk zbudowany jest z gumy, żelu, plastiku albo kruchego materiału ceramicznego. Nie ma żadnej osłony. Zadaje ciężki siniak.
M60 Phosporous Incendiary – poznasz po białej osłonie. Możesz sobie go kojarzyć z białym fosforem, bo to on jest substancją wypełniającą pocisk
tego granatu. W promieniu piętnastu metrów tworzy jasno – szarą zasłonę dymną.
M72A1 Starshell – granat oświetlający. Strzelasz nim w niebo, bo raca będzie opadać powoli na spadochronie oświetlając spory obszar światłem
jasności 500 000 kandeli przez czterdzieści pięć sekund. Nie ma żadnej osłony, za to wygrawerowano mu literę "S" na czubku. Starshell'em możesz
rzucać, jak zwyczajną racą.
Wszystkie granaty mają Dostępność równą 5%
Celownik AN/RVS-55 CCD, o którym już wspomniałem, jest ogniwem, mającym łączyć XM41 z systemem LAND WARRIOR. Działa w sposób
podobny do celownika karabinu M29 i pozwala na prawidłowe używanie programowalnych granatów M51A. To jednocześnie celownik noktowizyjny.
Montuje się go na uchwycie transportowym, na specjalnych zaczepach przystosowanych do tego celu. Do działania potrzebuje energii elektrycznej,
a pobiera ją bezpośrednio z akumulatora broni (akumulator znajduje się w uchwycie transportowym), co pozwala na sześciogodzinną pracę albo
oddanie dziesięciu tysięcy strzałów. Ładuje się go na specjalnym stojaku, albo za pomocą specjalnej baterii. Zdolny elektronik na pewno znajdzie na
to jakiś inny sposób.
Zwiększa celność broni do -40%.
Z tej spluwy możesz spokojnie strzelać nawet w kosmosie - kurz, brud i piasek będą musiały się sporo namęczyć, by dostać się do środka - wnętrze
broni jest szczelnie odcięte od otoczenia. Jedyne otwory, które prowadzą do środka, to lufa i gniazdo magazynka. Niestety, aby coś naprawić,
prawdopodobnie będziesz musiał się znać zarówno na elektronice, jak i na rusznikarstwie. Już widzę uśmiechy na gębach posiadaczy broni elektromagnetycznej. Macie pecha, bo nie da się "wyłączyć" XM41 za pomocą tego typu urządzeń - pełne ekranowanie. Może działać nawet w
warunkach silnego promieniowania.
Beka z Ogurka.