Przy zapiętych pasach i dachowaniu w polu na pewno miałby o wiele większe szanse na przeżycie. W poprzednim przypadku gościowi pękła opona, a jechał z prędkością około 100km/h, tak więc znacznego przekroczenia dopuszczalnej prędkości nie było, też skończył swój żywot na drzewie. Na tych zdjęciach może nie widać, ale na tej drodze w wielu przypadkach pień drzew styka się z linią nawierzchni drogi, powodując wybrzuszenia...