Wczorajszy wieczorny dokument w tvp1.
Zacząłem oglądać od niechcenia, gdzie moim oczom ukazała się pozornie normalna rodzina. Dwóch tęgich typów z zarostem. Jak się później okazało para gejów. Każda kolejna minuta to coraz większe zaskoczenie. Otóż "Panowie" to transseksualiści po operacji zmiany płci walący codziennie w bary testosteron. Jeden przestał brać, bo chciał zajść w ciążę i wkur**a się, jak ktoś mówi, że ma damskie narządy rozrodcze, wypada mu broda, głos robi się coraz bardziej piskliwy, a jak ktoś zwraca się do niego w terminologii medycznej musi używać przedrostka męskiego np. "męskie jajniki". Dodatkowo, osobliwi panowie dwaj mają już jedno biologiczne dziecko i dwóch nastolatków pod opieką (nie znam relacji rodzinnych, bo nie oglądałem od początku), z których jeden wykazuje lekki autyzm. Głównym tematem przez kilka minut był fakt, że jeden z panów nie będzie mógł karmić piersią, bo mu wycięli cycki z sutkami i przyjął za dużo "teścia", potem w łóżku deliberowali, który ma sobie przyszyć męskie organy płciowe (z opisem, że będzie możliwe odczuwanie przyjemności seksualnej, dzięki magicznym zabiegom lekarzy) i obrażali się na siebie, jak jeden do drugiego nie zwrócił się per "ukochany mężu". To wszystko pod pozornym płaszczykiem wszechobecnej miłości i zdrowego rozwoju dzieci, które są wyśmiewane w szkole, bo ktoś sypnął, że "tata spodziewa się dziecka".
Dokument niby uczy tolerancji, ale cały czas miałem nieodparte wrażenie, że Rodzina Addams'ów to książkowy przykład modelowej rodziny przy tych wykolejeńcach, a temat o hermafrodytach na forum to tylko leciutki odchył.