Obowiązkiem jest zadzwonić po karetkę, a nie iść sobie grupą coś oglądać.
Obowiazkiem jest udzielenie pomocy.
Niestety, ale istnieje duża nieświadomość, jak należy się zachować w takiej sytuacji.
Ludzi bardziej "świadomych" pewnie odstrasza, że w skrajnych przypadkach w wyniku udzielenia źle przeprowadzonej pierwszej pomocy mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności (jeżeli taka osoba umrze w wyniku naszych działań), czego udowodnienie nie jest takie łatwe, za to nieudzielenie pomocy w ogóle jest zagrożone karą pozbawienia wolności do 3 lat.
Istnieją odstępstwa, kiedy takiej bezpośredniej pomocy możemy nie udzielać, np. zagrożenie bezpieczeństwa własnego i konieczności przeprowadzenia zabiegu lekarskiego (np. tracheotomii). Jak ktoś krwawi z ust, a nie mamy czym zasłonić okolic otworu gębowego, nie musimy robić usta-usta i nikt nas za to nie ukarze. Jeżeli nieprzytomnej osobie, u której stwierdzono brak tętna i następnie wyciąganej z samochodu złamiemy nadwyrężony wcześniej kręgosłup, nikt nas za to nie ma prawa ścigać, bo priorytetem jest życie. Jeżeli osoba taka nie jest zagrożona przez czynnik zewnętrzny (okolice wypadku są bezpieczne, samochód nie grozi zapłonem lub innym czynnikom mogących stworzyć bezpośrednie zagrożenie życia), wyczuwamy tętno to najlepiej nie wyciągać jej z pojazdu i poczekać na przyjazd karetki, zabezpieczając teren.
Niedawno miałem szkolenie bhp w robocie i powyższe stwierdzenia z niego wyniosłem.