Też sie dziwię czemu mu tego palca nie ucięli po prostu. Niestety nie dało mi studiować na toksykologii o ugryzieniach grzechotników, bo w Polsce zbyt często nie zdarzają się takie przypadki. Zazwyczaj te wszystkie jady powodują hemolizę , więc dochodzi do miejscowej martwicy oraz do uszkodzeń nerwów. Może lekarze liczyli, że jakoś to będzie i palucha uda się uratować. Lub też gosciu się najzwyczajniej w świecie nie zgodził. W sumie też bym wolał "powalczyć" i mieć palca, niż od razu dać sobie uciąć tylko dlatego, że pojawił się obrzęk
Co do nacinania to w przypadku żmii nie należy tego absolutnie robić, jak i nie stosować żadnych opasek uciskowych itp. jedynie przemyć wodą z mydłem i do szpitala co surowice mają. Można podać środki przeciwbólowe, ale nie aspiryny itp nlzp bo tylko nasilą krwawienie i martwicę. Ciśnienie faktycznie rośnie, ale czy tak jakoś zajebiście to nie wiem. Niektórzy mają spoczynkowe 220/140 i żyją, wiec chwilowe zwiększone nic nie zrobi, a upuszczanie krwi raczej tylko może pogłębić wstrząs.