wlazł do płytkiej wody, klęknął na dnie i mówił, skacz na główkę tu jest głęboko, taki hehe śmieszek z zabawnym prankiem
Bez obrazy, ale jak miał więcej, niż 10 lat odwalając taką akcję to trzeba mieć w głowie niezłe siano.
Zbyt dużo się nasłuchałem/naoglądałem dogorywających warzyw na łóżkach w telewizji, żeby nie badać głębokości dna przed skokiem do mętnej wody, a i tak nie ma gwarancji, czy jakieś betonowe lub metalowe gówno na dnie się nie wala. Ale wiadomo, przed kolegami i ferworze zabawy głupio tak wydygać, nie myśli się o tym, że za kilka sekund odwagi w najlepszym wypadku całe życie sikanie przez cewnik i pozycja siedząca.
W nawiązaniu do wiadomości o Bagrach, jeden typ utonął na Kryspinowie, a tam co rusz skoki do wody z "molo" przez małolatów i najebka na niestrzeżonym zalewie. W sumie to optymistyczna wiadomość, że była tam tylko jedna ofiara przez długi weekend.