Obawiałem się, że gra będzie bardzo fajnie przemyślana, ale zdecydowanie mniejsza rozmiarami od Baldurów. Tymczasem moje obawy okazały się bezpodstawne. Gra zapowiada się na tak samo długą, jak obydwa Baldury. 7 godzin gry za mną (w tym jedna przeznaczona na tworzenie postaci) i właściwie dopiero wprowadzam się w główny wątek (niedługo zdobędę 4 poziom doświadczenia), a liczba lokacji do odwiedzenia rośnie jak na drożdżach. Właściwie gra łączy w sobie wiele cech starych klasycznych erpegów, czasami np. mam moce skojarzenia z Arcanum (chyba przez muzykę i dość mroczny świat).
Wciąż jeszcze przyzwyczajam się do mechaniki gry. Fajnie rozwiązano schowek. Przynajmniej zbieranie i sprzedaż przedmiotów idzie bardzo płynnie (za to ceny w sklepach są ogromne).
Cieszy spora ilość drobnych ulepszeń, o których wspomniał tytacz. No i oczywiście grafika. Lokacje są wspaniałe. Głosy postaci też dają radę. Chciałbym polski dubbing, ale najwidoczniej nie można mieć wszystkiego.
Fabuła zapowiada się ciekawie, choć dopiero co ją liznąłem. Zobaczymy, co będzie dalej. Zadania poboczne wypadają na razie dość standardowo. Podobają mi się natomiast interakcje z przedmiotami i zdarzeniami (dają sporo do klimatu). Rozmowy też sprawnie poprowadzono. Wnikanie we wspomnienia innych wydawało mi się z początku nieco dziwne, teraz jednak zaczynam rozumieć sens poznawania cudzych losów. Gracz ma zdać sobie sprawę, że jego postać jest faktycznie kimś wyjątkowym. Trochę za to brakuje głębszych relacji pomiędzy członkami drużyny. Może później się to zmieni.
Jak pogram więcej, to jeszcze coś napiszę. W każdym razie jest bardzo dobrze