To ma być tylko duchowy spadkobierca Tormenta, poruszający podobne kwestie i osadzony w podobnym klimacie. Nazwa typu "Numenera: Torment", czy "Torment: Tides of Numenera" może spokojnie być, bo przecież nie o nazwę tutaj chodzi. Świat i bohater są na drugim miejscu. Na pierwszym jest uczucie towarzyszące rozgrywce - uczucie rezygnacji, bezsensu, przygnębienia i ciągłej walki o byt w niegościnnym świecie. Jeśli gra choć zbliży się poziomem do genialnego oryginału, to ja jestem jak najbardziej za.