Ja mam dość duży "problem" z zarostem. Jeśli chciałbym być gładki jak pupcia niemowlęcia, musiałbym codziennie się golić. Biorąc pod uwagę twardość mojego zarostu i zmęczenie skóry po takim zabiegu golenie odpuściłem, za to podcinam sobie maszynką na praktycznie zero gdzie włos jest miękki, tym bardziej, że dziewczynie podoba się tzw kilku dniowy zarost a ja tym sposobem zaoszczędziłem setki złotych na maszynkach. Po tygodniu wyglądam jak menel a po miesiącu mógłbym odtwarzać rolę św. Mikołaja.