Pierwszy raz mam tak dziwne objawy po alko, że chyba wykituję. Nie wiem, co się dzieje, czy to przez zmęczenie, czy co, ale no wypiłem nie jakoś hiper dużo, ale połączyłem i dziś jest baaardzo dziwnie. Telepie mną (dłonie jak u schorowanego starca), szybko bije serce, pocę się, mam tak sucho w ryju, że bułka popita herbatą przykleja mi się do podniebienia... Czy ja umrę?