0 użytkowników i 11 Gości przegląda ten wątek.
Wtedy mialem jeszcze wlosy
Niekoniecznie. Są tacy, co do końca życia będą mieli wyspy włosów na ryju, alko pseudo-zarost.
Siema.
Nooo, juz wczoraj oglądałem i mi brykał.
Odnoszę wrażenie, że Szmajdzikowi jednak nie bryknął
Zwiastun krótkometrażowej produkcji, o grupce specyficznych biznesmenów lubiących grać w pokera, którą reżyserowałem.
Moja odpowiedź:CytujZacząłbym od nóżek, żeby nie mógł uciekać. Potem bym się zajął lewą rączką, którą by wzywał pomocy leżąc. Następnie druga rączka, by nie mógł już się czołgać. Kolejnym celem byłaby głowa, by nie musiał obserwować tego smakowitego okrucieństwa. Na końcu tułów i serce, które połączyłoby się ostatecznie z moją miłością do batonika. Mniam.Zwycięzca:CytujBłogi spokój, wygodny fotel, brak błędów ortograficznych w komentarzach. Do tego Android, jakiś ebook z Google Play, muzyka, a obok słodki, nieskażony Kitkat. Podoba mi się. Chyba się zakochałem. Niestety, patrzy na mnie smutnymi oczami i nie jest chętny na ucztę. Mimo jego wdzięku łamie go na części. Kończyny, kark, a na końcu tułów- na równe kawałki. Mogę się odstresować i zrelaksować. Po chwili zaczynają dręczyć mnie wyrzuty sumienia. Zaspokajam je kolejnym batonem i kolejnym, wciąż je jem, mam ich nieskończenie wiele. RAJ. Potem budzę się i czar pryska. To sen. Pogoda niezbyt przyjazna, sklep nie stoi obok domu, a nie mam żadnego z tych słodkości. Ratuje mnie sam producent i wysyła mi limitowaną edycję swojego smakołyka. OSTATNIĄ W POLSCE. Cóż za wyróżnienie. Wszystkie problemy mnie już nie dotyczą. Prawdziwa przerwa.
Zacząłbym od nóżek, żeby nie mógł uciekać. Potem bym się zajął lewą rączką, którą by wzywał pomocy leżąc. Następnie druga rączka, by nie mógł już się czołgać. Kolejnym celem byłaby głowa, by nie musiał obserwować tego smakowitego okrucieństwa. Na końcu tułów i serce, które połączyłoby się ostatecznie z moją miłością do batonika. Mniam.
Błogi spokój, wygodny fotel, brak błędów ortograficznych w komentarzach. Do tego Android, jakiś ebook z Google Play, muzyka, a obok słodki, nieskażony Kitkat. Podoba mi się. Chyba się zakochałem. Niestety, patrzy na mnie smutnymi oczami i nie jest chętny na ucztę. Mimo jego wdzięku łamie go na części. Kończyny, kark, a na końcu tułów- na równe kawałki. Mogę się odstresować i zrelaksować. Po chwili zaczynają dręczyć mnie wyrzuty sumienia. Zaspokajam je kolejnym batonem i kolejnym, wciąż je jem, mam ich nieskończenie wiele. RAJ. Potem budzę się i czar pryska. To sen. Pogoda niezbyt przyjazna, sklep nie stoi obok domu, a nie mam żadnego z tych słodkości. Ratuje mnie sam producent i wysyła mi limitowaną edycję swojego smakołyka. OSTATNIĄ W POLSCE. Cóż za wyróżnienie. Wszystkie problemy mnie już nie dotyczą. Prawdziwa przerwa.
https://www.facebook.com/anna.ligezka/photosH OT
Poka jakąś swoją koleżankę, która by była taka bidna.
KyoikumamaMatka, która (w Japonii) zmusza swoje dziecko do osiągania kolejnych szczebli na drabinie wykształcenia.