Jest w Opolu taki koleś, wołamy na niego Indianin, długie włosy ekstrawaganckie stroje, pod 40. Chodzi po mieście i się śmieje i gada do siebie różne rzeczy. Kilka razy nawet mnie zaczepił, a bo to miałem koszulkę z Dark Side of The Moon, a to na rynku grałem.
Podbijam do niego dzisiaj i chcę mu zrobić zdjęcie. Pytam się go czy mogę, a on że jasne tylko muszę mu odpowiedzieć na pytanie. I pyta się mnie co to izohelia. Nie wiedziałem, to powiedział że najpierw muszę posiąść wiedzę fotograficzną a potem mogę robić ludziom zdjęcia. Fajny facet.