Szybko do tego doszedłeś.
Lol, dopiero teraz zauważyłeś?
Ale nie chodzi o dlugosc snu, bo ja czasami spie i 10h... tylko o sposob zasypiania... jestem fchuj spiacy, ale nie moge zasnac, stresuje sie nie wiem czym, nie wiem czemu i przez to zasypianie trwa u mnie od jakiegos czasu 2-3h. Przejebane uczucie, a potem obojetnie ile spie to wstaje zmasakrowany. Czlowiek chce spac, ale nie moze i to jest taka kombinacja bolu psychicznego z bolem fizycznym. JAJEBIE.