Z innej beczki, dziś jadłem najlepsze ciastka owsiane w moim życiu.
Żona jednego kolesia z siłowni jest przedstawicielką handlową jakieś firmy która ma mrożone ciastka, chleby itp, (jaka konkretnie firma to nie wiem, podobno drogie te rzeczy mają). Trzeba je tylko do piekarnika wrzucić na trochę (choć podobno najlepsze są jak odstoją z pół dnia po upieczeniu). No niebo w gębie. Z miodem, żurawiną, rodzynkami....
Aż dziś spróbuję podobne w domu zrobić