Ja po miesiącach treningu już spokojnie dawałem radę, takie latanie zrobiło na mnie mega wrażenie, ale trwało dosyć krótko, bo szybko się wybudziłem z emocji. Generalnie polecam zabawę ze świadomym snem, najlepsze są testy rzeczywistości, czyli sprawdzenie jakie ma się włosy, ubranie, itp itd. każdy znajduje coś dla siebie. Problem w tym, że jazda jest czasem taka, że mając krótkie włosy w realnym świecie, to nawet jak mamy długie we śnie, to wmawiamy sobie często, że jest ok i śnimy dalej
Wiele osób wmawia sobie, że często śni świadomie, a tak naprawdę to był normalny sen. Świadomy sen to totalna pewność tego, że się śni i można robić co się chce, bo przecież we śnie nie ma ograniczeń. Szkoda tylko, że świadome sny to raczej krótkie zajawki.
Raz próbowałem OOBE, czyli niby wyjście z ciała, czyli raczej wmawianie sobie, że widzimy siebie śpiącego. Fajna sprawa aby do tego dojść, hipnagogi, skurcze, a na końcu miałem wrażenie, jakbym pierdolnął o beton ( jakby niby ta "lewitująca dusza" upadła ). Łeb mnie nakurwiał potem cały dzień i dałem sobie spokój, LD lepsze
Od lat już się w to nie bawię, ale po kilku latach treningów, mam często jazdy, że "przebudzam" się na chwilę we śnie. Naprawdę polecam chociaz spróbować, bo świadome śnienie jest naprawdę ciekawe
Taka trochę Incepcja.