A co tu rozumieć. Tacy sami byliśmy my w ich wieku, tylko wtedy nie było internetu i dużo rzeczy zostawało na podwórku, a nie latało na youtubie. Reszta to skrajne odchyły, które istniały też wcześniej - na moim czy twoim podwórku.
Ja nie widzę się w roli kosmonauty, co nie znaczy, że nie dorosłem do tej fuchy. Zwyczajnie nie widzi mi się taki życie i może komuś nie widzi się życie z pieluchami i opiekowaniem dzieckiem. Jeżeli na tej podstawie określasz dojrzałość, to pewno 22 latek siedzący na balkonie wynajętego mieszkania z herbatą bujający swoje roczne dziecko jest dużo bardziej dojrzały od 35 latka pracującego po 12 godzin, żeby wybudować za własne pieniądze dom.
Dla mnie to zwyczajny wybór. Jeżeli ktoś żyje normalnie, nie balanguje, w domu czyta książki, robi sobie szamę i rozmyśla przy świeczkach to jakbyś go sklasyfikował? Bujnego życia nie prowadzi, a dziecka nie chce, bo nie. No kurde. Nie chce jeść sałatek z jabłek to nie znaczy, że do tego nie dorosłem.
Dojrzałością umysłową jest moim zdaniem akceptowanie ludzkich wyborów. Jak ktoś nie chce mieć z jakiegoś powodu dziecka czy szybkiego samochodu, to widocznie jest to jego świadomy wybór i dojrzał człowiek zajmie się swoim życiem.