Pograłem kilkadziesiąt minut i oto pierwsze spostrzeżenia.
W sieci empik maja graczy za ignorantów, bowiem na ich opakowaniu widniała cena niemal sześciu Kazimierzy. Cena owa dumnie była przekreślona i widniała nowa - prawie pięć Kazimierzy. Jakiż promoszyn, kilkadziesiąt zł w kieszeni
rzecz jasna jak już dorwałem co moje, cena widniała tylko jedna - właściwa.
Neverminetę, przejdźmy do mięsa:
Szata graficzna.
Krótko - 4ech liter nie urywa, a powinna. Tak mówiono, tak pisano. Miała to być najpiękniejsza gra wyścigowa tej generacji. Jezeli tak będzie Projekt kars wyglądać, kupuje go na master race mojego - 4k, 96 k/s, ultra, et cetera.
Tło w tej grze jest biedne. Wiele niedobrego słyszałem o Indiach, zatem pojeździłem w Szwecji, Norwegi i gdzie tam fabryka dała. Jest raz lepiej, raz gorzej, szału jednak nie ma. GT5 raz prezentowało się jak szort z poprzedniej generacji i zasługiwało na 4/10, ale innym razem to było binarne cudo na 10/10. W ogólnym rozrachunku zasługiwała ta gra na 8/10 za grafikę.
N4S: Rywale, w które się zagrywałem w ubiegłym roku na starcie prezentowały się fantastycznie. Nikt nie psioczył wówczas "buuuu, nie ma combo fHD+60k/s" tylko cieszyli się grą mającą znakomita oprawę, bowiem nigdzie samochodów piękniejszych nie było, gra jest efektowna, dynamiczna, tło cieszy oko niezwykle. Niby gra pomostowa, ale już prawiono o tym jak to będą gry stricte pod dany sprzęt się prezentować.
Tło już przerobiliśmy. A co z samochodami - pyta użytkownik The User. Te prezentują się bardzo okazale, ale furory nie robią. MAŁO TEGO AA straszy okrutnie. Tak ząbkowanej gry na PS4 nie widziałem, a mam niemal wszytko co wyszło na dziecko Sony.
Samochody śladów nie zostawianą na jezdni, a takie coś już na PSX było. Sam pojazd dziwnie pływa, zupełnie jakby nad jezdnią się unosił.
Jest płynnie, czasami efektownie - efekty świetlne. Włączyłem w ustawieniach burzę, ale opadów i grzmotów brak. Tak można podsumować grafikę DC - z dużej chmury mały deszcz.
Póki co 6/10 w tym aspekcie, ale szczerze wątpię by więcej niż 7/10 zgarnęła w ostatecznym rozrachunku.
Audio nadrabia niespecjalne pierwsze wrażenie, które zasiały wizualia. Dźwięk z wnętrza samochodu jest bodaj najlepszy jaki słyszałem w tego typu grach. Bang & Olufsen potęguje doznania.
9/10.
Co do modelu jazdy, szkieletu gry, jak to widzę wiele podobieństw to znakomitego Szifta. Podoba mi się to.
Driveclub w ostatecznym rozrachunku to gra, która zawodzi grafiką, ma znakomite audio, jest całkiem przyjazna użytkownikowi, a gra się bardzo dobrze. Póki co daję mocne 7/10, ale wierzę, że gra po kilku(nastu) godzinach poszybuje o klasę, może nawet i dwie.