Mówicie tak jakby każda osoba kupująca konsolę była w pełni świadoma własnych pragnień oraz miała dokładną wiedzę w jakie gry można zagrać na danym sprzęcie. Ludzie nie podejmują w pełni racjonalnych wyborów. Raczej motywują się pewnymi przesłankami. Znacie casuali, którzy kupowali konsole? Ja znam. Tacy ludzie postrzegają rzecz w zupełnie innych kategoriach. Po prostu chcą sobie trochę pograć i wcale nie przykładają wielkiej wagi w co będą grać. Najważniejsze by mogli zagrać w kilka najważniejszych tytułów jak CoD czy Fifa. Na wiele innych i tak nie znajdą czasu, więc ich specjalnie nie obchodzi czy jedna konsola ma 20 exów na rok, a druga tylko 10.
ReD dobrze gada. Skoro Fifa była zawsze kojarzona głównie z Playstation, to poprzez takie działania Microsoftowi może udać się odwrócić choć część kart na swoją korzyść. Poza tym pamiętajmy, że mówimy o USA i innych państwach zachodnich, a nie Polsce, w której granie na konsoli jest wciąż sprawą dość mało popularną.
Z marketingowego punktu widzenia Ms robi bardzo dobrze pokazując nowe CoD i Fifę jako główne atuty swojej konsoli. Ale oczywiście exów też nie może zabraknąć. Jeśli Ms nie będzie potrafił zrobić lepszej konsoli niż Sony, to chce chociaż udowodnić przed szeroką publicznością, że nie jest gorszy (a przynajmniej, że niby nie jest).