Mirror's Edge to można nawet poniżej godziny przejść, bo taka specyfika tytułu. W DMC natomiast się młóci ostro, można sobie łazić po zamku i walczyć na pierdyliard sposobów. Swoboda i miód w walce. No i wstawek niewiele. To samo u Faith. Nie grałem w '86, ale jawi mi się ten tytuł z opisów jako typowy benchmark PS4 z zerową swobodą. Korytarz, kucanie, wymiana ognia. Nie mogę biec, bo muszę iść, wstawka. Repeat.
Ale mówię, sam nie grałem.