Ja ci wyjaśnię, dlaczego na PC nikt się przeciw temu nie buntuje. Bo nie macie wyboru. Konsolowcy mieli ten komfort, że mogli odwrócić się od m$, a blacharze? W większości przypadków konsoli taki nie kupi - bo żona nie pozwoli, bo matka nie da pieniędzy, ewentualnie jest zatwardziałym betonem, który wierzy, że sprzęt biurowy idealnie nadaje się do grania. A komputer jest - jest do pracy, jest do nauki, więc łyka taki pelikan wszystko, co mu wydawca podrzuci. Bo musi.
Argumenty z wyprzedażami na Steamie są śmieszne. Równie dobrze można czekać aż wymarzona gra pojawi się "za darmo" (w praktyce za jakieś 4 złote) w PS+. A nowe gry po 50-60 euro. Bez pudełka, bez nośnika, bez możliwości odsprzedaży.