Jak na razie, to przerasta mnie ta gra. Za mało czasu na tak rozbudowany tytuł. Jak już siądę do konsoli, to lecę wypełniać misje fabularne, a potem okazuje się, że mam mało amunicji, lipną zbroje, promieniowanie zabiera mi zbyt dużo paska życia (no właśnie, a jak uchronić się przed promieniowanie podczas kwaśnego deszczu i czy w ogóle da się cofnąć czerwony pasek, który rośnie kiedy zostajemy napromieniowani?). W tej grze jest tyle do roboty, że nie wiem kiedy to ogarnę. Staram się nie zniechęcać, bo może przyjdą dłuższe zimowe wieczory kiedy znajdę więcej czasu na grę i przysiądę do Fallouta.
Nie wiem skąd brać baterie do pancerza (i w ogóle po co mi pancerz, który jest w jednym miejscu i tak szczerze, to nie widzę biegania w tym po całej mapie) i jak zdobywać konkretny typ amunicji. O craftingu to już w ogóle nie wspominam, bo zacząłem budować przepompownie wody i brakło mi miedzi na kable. Nie mam nawet kiedy poszukać tego surowca. Ehhhh...fajna giera, ale trzeba mieć do niej masę czasu.