Nie ma opcji na GOTY. Uboga mechanika rozwoju postaci, scenariusz obrażający gracza i powodujący udar mózgu, miałcy bohaterowie, chamskie resety lokacji (na mapie znacznik OCZYSZCZONE, a za godzinę cała załoga Raidersów znowu na posterunku
).
Świetna eksploracja i ciekawe lokacje to jest to czym ta gra stoi.
To już nie jest nawet gra RPG, bo taki rozwój postaci to mamy teraz w co drugiej grze akcji. Zadania poboczne to poziom Dying Light, gdzie 95% kończy się sieczką i przebijaniem się do końca pomieszczenia przez tabuny wrogów.
Jeszcze nie skończyłem, ale w tym momencie maks co mogę dać tej grze to 7/10. Klasyczny duch Fallouta umarł.