Miałem dwóch kumpli koszmarnie zajawionych na PokerStars (typu osiem stołów na raz, granie praktycznie na pół etatu). Obaj twierdzili, że nic nie wpłacają, jeden wygrał w turnieju około 20 000 raz i część tej kasy faktycznie wypłacił. Drugi w kółko zaczynał od najniższych stawek, zbierał kilka stówek, przesiadał się na wyższe i z miejsca to tracił, nigdy nawet symbolicznej stówki sobie nie przelał. Z 1,5 roku obaj się tak bawili, ale chyba im przeszło online.
Ciekawe czy brak pokera na psn(?) to efekt polityki Sony.