"Długi czas produkcji gier z serii TLoZ sprawia, że akurat w kwestiach czystej grafiki były one już niekiedy trochę przestarzałe, jak na swoje czasy. Fakt, Ocarina wyglądała bardzo dobrze, gdy wychodziła, ale do czołowych gier z PC było jej daleko. Majora's Mask był miejscami już po prostu brzydki, Twilight Princess wyszedł na styku generacji i straszył mocnym blurem, a Skyward Sword mimo zdecydowanie najlepiej wykonanych postaci w całej serii, nie mógł się w żaden sposób równać z grami na i tak leciwe już systemy konkurencji, które przyzwyczaiły nas do bogatej grafiki HD."
Mnichu, tak lepiej?
Zacząłem sobie jednak grać w Twilight Princess. Schodków może i nie ma za bardzo, ale blur jest ciężki do przełknięcia, a rozpaćkane tekstury też nie sprawiają dobrego wrażenia. Przydałaby się porządnie odświeżona wersja. Ale Zelda, to Zelda, więc i tak gra się całkiem nieźle. Dobrze, że przynajmniej napisy są duże i czytelne.
Dobra, czas na podsumowanie:
4. TLoZ: Majora's MaskGraficznie Majora's Mask był już mocno przestarzały w momencie premiery, a pod wieloma względami znacznie ustępował Ocarinie. A jednak gra potrafiła urzec niepowtarzalnym klimatem. Pozostałe Zeldy mimo wielu różnic mają ze sobą wiele wspólnego. Natomiast Majora's Mask stanowi zupełnie odmienne podejście do tematu. Zamiast Gandorfa spotykamy psotnego Skull Kida, który nieopatrznie zadarł z wielką, nieposkromioną mocą. Stałe powracanie w czasie do pierwszego dnia i oglądanie tych samych reakcji jest zabawne i jednocześnie niepokojące. W dodatku ten klimat, niby często wesoły, a jednocześnie mroczny i ponury. Jeśli Nintendo wyda port na 3DSa, to chyba wreszcie będę zmuszony wyłożyć kasę na konsolę. Bo bardzo chętnie znów przeżyłbym tę przygodę.
4. TLoZ: Skyward SwordSkyward Sword niekiedy potrafi porządnie odepchnąć graficznie (np. na pustyni), zaś innym razem wygląda bardzo ładnie, tylko brakuje HD. Opowiada ciekawą historię o rozczłonkowanym świecie zawieszonym w chmurach, pełnym mitów o dawnych czasach, gdy ludzie żyli głęboko pod gęstwiną obłoków. Największą nowością było precyzyjne sterowanie mieczem (i nie tylko) za pomocą wiilota wzbogaconego o Motion Plus. Imo sprawdza się ono świetnie, tylko jest trochę męczące na dłużą metę. Jest to jednak ciekawy dodatek wzbogacający gameplay i doznania płynące z rozgrywki. Znakomitym patentem jest także ulepszanie ekwipunku i mikstur. Szukanie składników nabiera nowego znaczenia. Puzzle i logiczne zagadki także dają radę. Pastelowe kolory i klimat plasuję grę gdzieś pomiędzy Wind Waker'em a Twilight Princess. Szkoda że nie postarano się bardziej rozbudować świata. Lewitujących wysp jest niewiele i mamy wrażenie pustki. Jest to najbardziej liniowa część z serii i chyba właśnie ta liniowość jest jej największą wadą (ułomności graficzne też dają się we znaki - czas robi swoje).
3. TLoZ: Twilight PrincessTwilight Princess to taka mroczniejsza, doroślejsza Ocarina, dostosowana do możliwości Gamecube'a i wzbogacona o zamianę w wilka i przechodzenie w inny wymiar. Dungeonów jest dużo i są świetnie zaprojektowane, a i w żadnej części nie spotkamy tak epickich bossów, jak właśnie tutaj. Gra jest także bardzo długa. Pamiętam, że jej przejście zajęło mi gdzieś z 50-60 godzin. Jest to kawał bardzo solidnej roboty mającej zaspokoić fanów. I chyba z tego właśnie powodu kuleje trochę innowacyjność. Również eksploracja i otwartość świata pozostawiają nieco do życzenia. Czegoś tu zabrakło. Za to należy docenić interesująco przedstawioną historię, której towarzysząca nam Midna stanowi integralną część.
2. TLoZ: Wind WakerOd pierwszych zapowiedzi, mimo powszechnych narzekań - "co ku** zrobili z tą świetną serią!?" - wierzyłem, że Wind Waker wypali. Spodobało mi się, że twórcy pragną czegoś nowego, że chcą wprowadzić serię na nieznane wcześniej obszary, aby uniknąć powtarzalności. Mało która firma ma tyle odwagi, by zdecydować się na taką zmianę. Wind Waker od pierwszych chwil urzeka wielkim otwartym światem, który tylko czeka na eksplorację, a wspaniała grafika uzupełnia całości. Fakt faktem, ten świat nie jest wcale taki wielki (szczególnie jak na dzisiejsze standardy), ale samo pierwsze wrażenie jest naprawdę niesamowite. Wszystko jest tu takie żywe. Zupełnie brak tu sztuczności znanej z innych gier. Grając w Assassin's Creeda, myślimy sobie - "jacy oni wszyscy sztuczni i sztywni" - tutaj jest odwrotnie. Każda postać ma własny niepowtarzalny styl. Tyczy się to w dużej mierze całej serii TLoZ, choć Wind Waker wypada chyba najlepiej.
1. TLoZ: Ocarina of TimePierwsze miejsce może być tylko jedno. Ocarina nie tylko była pierwszą Zeldą w 3D. Była też najbardziej dopracowaną, spójną i wyważoną częścią serii. Zresztą nie była, bo nadal jest. Genialnie rozplanowany otwarty świat. Znakomicie i różnorodnie zaprojektowane dungeony. Fabuła, niby prosta i banalna, a jednak bardzo wciągająca. Klimat przez wielkie K, podtrzymany przez genialnie skomponowaną i dopasowaną ścieżkę dźwiękową. No, można by wymieniać długo. Gra ponadczasowa. Prawdziwa perła zasługująca bez dwóch zdań na 10/10 (albo i na więcej). Ocarina posiada w sobie coś w rodzaju wewnętrznej harmonii. Coś takiego, co czuje się od pierwszych minut gry. Człowiek wsiąka i zapada się w ten świat. Pragnie go odkrywać i przeżywać. Szkoda, że tak dobre gry zdarzają się tak rzadko. Ale może właśnie dzięki temu, potrafimy je należycie docenić.
Uwagi końcowe:
Wiem że wątek nie budzi szczególnego zainteresowania, ale spisanie tych wrażeń i robienie powyższej listy było dla mnie czystą przyjemnością. Powrotem do wspomnień i chwilą refleksji nad każdą z wymienionych gier. Zaznaczam, że są to moje bardzo subiektywne odczucia i lista każdego gracza będzie wyglądać inaczej. Możliwe, że ta zamieszczona na VGChartz jest bardziej obiektywna (jest w końcu wynikiem głosowania). Poza tym bardzo trudno należcie ocenić gry, w które się grało nieraz lata temu. W każdym razie, mam nadzieję, że są osoby, którym miło czytało się moje wypociny
Planuję niedługo zrobić podobną listę dla gier z serii Super Mario 3D. Oczywiście trzeba pozmieniać z połowę kategorii i na pewno będzie ich mniej. Chętnie zrobiłbym też inne takie listy (np. MGSów, DMC, Residentów, Final'i), ale niestety brakuje mi co do tego kompetencji. Ale gdyby komuś się chciało zrobić coś podobnego, to na pewno chętnie przeczytam