co to jest za bzdura z tą dietą, że niby w większym stopniu odpowiada za sukces niż same ćwiczenia?
jakie 69%? skąd to się wzięło?
widziałem ludzi, którzy nie stosując diety, za to ćwicząc systematycznie, nabierali na masie mięśniowej i robili "rzeźbę".
nie widziałem za to nikogo, kto stosując samą dietę, bez ćwiczeń, nabrałby takowych.
jakim kurwa cudem, w takim razie, dieta ma mieć większy wpływ, ponad 50%, na rezultat niż ćwiczenia?
przecież to jest błąd logiczny.
Ongiś większość nastolatków miało sześciopak. Miało, choć nie ćwiczyło. Wynikało to z metabolizmu, jeżeli ktoś jest ektomorfikiem, także miał łatwiej. Ale nie siedziało się przed giereczkami i internetami jak dzisiaj, dostęp do tuczącego jedzenia także był mniejszy (tanie kebaby).
Zapotrzebowanie kaloryczne obliczasz mnożąc swoją wag x 24 + mnożnik wysiłku fizycznego. Ja ważę 87kg, zatem potrzebuję 2088 kcal. Jeżeli będę grał w jednego ze swoich dwóch CoD: G i nic nie będę robił, ale będę taką wartość przyjmował, teoretycznie moja waga się nie zmieni (choć już nie będę miał takich gęstych mięśni wysokiej jakości). Jeżeli będę spożywał ok 1600kcal, organizm wpadnie w katabolizm (upraszczając będzie się pożywiał sobą). Waga będzie spadać. Zatem jeżeli ktoś będzie srogo ćwiczył biceps, a nie dostarczy odpowiedniego budulca, to marnie na tym wyjdzie, choć lepsze i to niż nic.
Trening to impuls do zmienienia jakości sylwetki, ale od jedzenia zależy co z tym zrobimy. Ćwiczyłem wiele osób, i jeżeli facet chciał ABS choć w połowie taki jakim ja się szczycę, ale miał spożywać dziennie 44gr tłuszczy, a jadł ponad sto, to nic mu to niemal nie da.
Rzecz jasna wiele zależy od genetyki (taki mezomorfik ma najlepiej), ale bez odpowiedniej diety - 4gr węgli, ok 2 białka, o.7 tłuszczy na kilogram masy ciała, najcięższy trening nikomu nie pomoże.
W pozostałych kwestiach mogę odpowiedzieć w odpowiednim temacie - kulturystyka, fitness, żywienie, szybkie żarcie, et cetera.
A by nie było off, coś pod temat:
Najszersze można ćwiczyć nie tylko na siłowni