Zostaje bronić swojego dobytku, za długo remontuję chatę żeby przy końcu oddać ją kacapom. Takiego chu**.
Z drugiej strony ludzie na Ukrainie za bardzo nie podejmują ostatecznych decyzji - ani nie uciekają, ani się nie biją z Ruskimi. Dopiero co znajomi byli na zawodach na Ukrainie i wszystko wyglądało tam spokojnie jak u nas, startowały ekipy z USA, Polski, Ukrainy i Rosji. Ludzie chodzą do pracy, płacą rachunki, imprezują, hejtują się w necie i grają w gierki. Milion ruskich Ukrainców uciekło z Ukrainy do Rosji, 200 000 nie ruskich przeniosło się na zachód kraju. Ilu wstąpiło do armii/partyzantki? Kilkadziesiąt tysięcy góra. Ukraina ma 45 milionów obywateli. Większości to nawet nie dotknęło. To nie jest Powstanie Warszawskie, że masz wybór spierdalać albo umrzeć. Ja zostaje, chyba że spadną atomówki i nie będzie już czego bronić.