The Playroom VR - moja pierwsza platyna na PSVR (kolejną powinno być
Driveclub VR). Zabawa jest rewelacyjna, szczególnie gdy grają przynajmniej dwie osoby. Ode mnie 9/10.
Całość, to zestaw mini gier, które są świetną reklamą wirtualnej rzeczywistości. Efekt pierwszego planu robi ogromne wrażenie, nic nie jest rozmazane, brak tu większego skomplikowania, a przy grze nie czujesz żadnego dyskomfortu. Grałem w nią zarówno na PS4, jak i na Pro. Ta druga posiada wyraźnie lepszą grafikę (głównie z tytułu wyeliminowania ząbkowania niemal do zera). Platyna jest relatywnie łatwa. Dałbym takie sumienne 4/10. Nie licząc jednego dzbanka trofea nie sprawiają kłopotu. Największym wyzwaniem jest ustrzelenie odpowiedniej ilości bandytów na dzikim zachodzie. Jest to nieco kłopotliwe ponieważ jedna osoba przed tv. widzi zakapiora i podaje cechy szczególne drugiemu graczowi, który ma gogle na głowie i musi w niego trafić. Pierwsze 16 prób nie jest specjalnie wymagających, ale później okienko czasowe na przekazanie informacji i zareagowanie wynosi niecałe 4 sek. Jak trafisz, dobra twoja i takim sposobem trzeba złapać niemal 40 bandziorów.
Stories: The Path of Destinies - bardzo podobała mi się tutaj narracja, jak i cała historia, która potrafiła zaskoczyć. Bardzo dobry tytuł 8/10. Podobnie jak
Nier należy go ukończyć nieraz i podobnie jak w
Automacie prawdziwe zakończenie odblokujemy za którymś tam podejściem, co jest ciekawe, ponieważ wybory doprowadzają do różnorakich sytuacji (a to bohater może zginąć, bądź ktoś mu bliski, pojawia się również motyw zdrady). Warto zatem ją przejść przynajmniej kilka razy. Platyna raczej łatwa, 4/10. Jedyne na co należy uważać to
C-C-C-C-ombo Breaker, w którym trzeba zadać kombo z kilkudziesięciu szlagów oraz
Taking care of yourself gdzie należy mapę zaliczyć bez draśnięcia. Na początku przygody wrogowie są słabi, ale my również wiec należy uważać, a przy każdej NG+(++++) bohater staje się potężniejszy, jednakże do gry dodani są mocniejsi wrogowie z atakami obszarowymi.
Plants vs Zombie Garden Warfare II - bardzo przyjemna pozycja, która zasługuje na swoje oceny - głównie zbiera 8/10, czasami 9/10. Ja daję właśnie 9/10 ponieważ bawiłem się wybornie.
Zróżnicowana kampania dla pojedynczego gracza, od groma trybów dodatkowych, gra przez sieć, jest nawet możliwość grania w kooperacji na podzielonym ekranie (rzadkość w obecnych czasach).
Do tego spora dawka humoru oraz kombo fHD + stałe 60k/s (i to na podstawowej PS4). Platyna - raczej nic specjalnie ciężkiego. 5/10 daje ponieważ jedno z zadań na strzelnicy trzeba zaliczyć perfekcyjnie co wymaga wielu prób, poza tym kilka zadań on line należy przejść w kooperacji na poziomie "szalonnny". Bez zgranej drużyny padamy po kilku falach.
Nioh - mój kandydat do gry roku. Pozycja fantastyczna, choć nie pozbawiona kilku drobnych wad (powtarzalność scenerii w misjach pobocznych, chciałoby się również nieco większej różnorodności przeciwników). To jednak drobnostki, które giną w gąszczu zalet takich jak choćby kapitalny system walki. Wg mnie to mocne 9/10, można też spokojnie pokusić się o 10/10 z tytułu niesamowitej grywalności.
Platyna ciężka, bo i gra wymagająca. Coś co dryfuje sobie w okolicy
Bloodborne czyli 8/10. Najlepiej nie stosować ułatwień, które gra podsuwa (budowa zawodnika, który zadaje obrażenia rzędu 40tys. ptk. w plecy spowolnionego przeciwnika - tak honorowo), nie bawić się w kooperację i wyzwanie jak znalazł. Oczywiście żaden to
Maks Pejn Trzeci, ale łatwo nie jest. Świetna gra.
Murdered: Soul Suspect - coś à la kultowe "Uwierz w ducha" z śp. Patrykiem Swayze. Fabularnie całkiem niezłe. Niektóre misje poboczne intrygujące. Dobra to gra, takie typowe 7/10. Nic wybitnego, ale warto zagrać. Platyna łatwa 4/10.
Należy tylko uważać by nic nie pominąć. Kombo fHD+60 klatek sprzyja rozrywce.
Dust: An Elysian Tail - niezwykle miło zaskoczył mnie ten tytuł. Sumienne 8/10 się należy. Bardzo atrakcyjna oprawa A/V (aż chciałoby się na tym silniku w kultową
Castlevanię: Symfonię Nocy zagrać), niezły system walki, niezgorsza fabuła, czas gry to ok 14-16 godzin. Platyna ani łatwa, ani też specjalnie ciężka. Ot, takie 5/10. Grę należy zaliczyć na wysokim poziomie trudności, uważać przy 1000 hit kombo, oraz zadania dodatkowe na czas będzie trzeba perfekcyjnie opanować.
Dust posiada też jedne z najlepszych znajdziek jakie dane było mi w grach zbierać. Nie jest ich od zatrzęsienia. Nie da się ich ominąć, ale są ciekawie poukrywane, a to co szukamy, to nic innego jak .... bohaterowie innych gier, którzy w specjalnym domostwie na jednej z wysp urządzają sobie imprezę, gdy już mamy ich komplet. Rewelacja.
Bardzo pomysłowe rozwiązanie.
NieR: Automata - cudowna gra. Niech się wybornie sprzedaje i niechaj nam szykują kolejną odsłonę, ale nie za siedem lat. 9/10 ode mnie. Platynę można dowolnie konfigurować. Istnieje możliwość wyboru rozdziału, nic nie idzie ominąć. Poziom trudności możemy ustawić tak by postać padała po jednym ataku, bądź włączyć niemalże samograj, w którym będziemy tylko poruszać gałką. Można odblokować sklep, w którym kupi się trofea, można je samemu zdobywać. Generalnie historia, że tak kolokwialnie się wyrażę - daje kopa. Wiele misji pobocznych i zakończeń dodatkowych jest na tyle ciekawych, że warto je odkryć samemu. Zresztą nie chodzi tu przecież o to, by w kilka godzin dojść do sklepu i sobie brakujące rzeczy kupić. Na podstawowym poziomie trudności takie 4/10 puszczające oczko do 5/10.
Coś jednak przy tych bossach trzeba zrobić.