Cóż, czasy Ronaldo, Zamorano i jakoś to wyszło i zostało do dziś, lepsze to niż być jufkiem czy o zgrozo być po tej gorszej części Mediolanu co buduje sobie galerie jako stadion.
A tatuaż raczej nie będzie dosłownie mówił, że jestem kibicem Interu. Raczej coś innego chce, ale oczywiście w pięknych czarno niebieskich barwach.