Pierwsze OK.
Co do drugiego, dla mnie jeden ch**, sam nie jestem katolikiem, niektórych z chęcią sam bym odstrzelił, ale lekki prztyczek w nos, żartobliwa złośliwość jest odbierana jako "plucie na polaków". W ogóle becet jako jedyny używa tego określenia i wydaje mi się, że go nadużywa. Wszędzie widzi to plucie na Polaków. Nie mówię, że takie zjawisko nie zachodzi, bo próbujemy być dymani przez angele z herr tuskiem na czele, ale dostrzeganie wszędzie "plucia na polaków" podchodzi trochę pod paranoje i jest niebezpieczne. Wiem, że musieliście się z tym ukrywać przez 8 lat, ale zanim zostanie coś napisane lepiej pomyśleć na chłodno bo wydaje mi się, że wszystko to jest pisane pod wpływem impulsu i przez nienawiść do wszystkiego co na lewo.