Tak sobie myślę, że brak planów na Switcha Pro w tym roku oznacza, że to będzie już next-gen Switchowy, tzn. bardziej Switch 2 (byle tylko nie dali jakiejś biedackiej anty-konsumenckiej nazwy jak z Wii U), oczywiście ze wsteczną kompatybilnością. Zwłaszcza w kontekście plotek o Remote Play na Switchu robi się ciekawie, bo to oznacza, że Sony faktycznie nie pcha się już w handheldy i że pozycja Nintendo jest już tak ugruntowana, że z kolei nie będzie już robić stacjonarnych, więc sprzętowo nie będą konkurować (w ogóle współpraca Sony i N byłaby ciekawa...).
Nintendo na pewno by chciało, żeby gry z next-genów nawet w 30fps i raptem HD chodziły na ich konsoli, a tego bez "Pro" nie dadzą rady.