1) Resident Evil 7
2) Yakuza 0
3) Gravity Rush 2
Pierwszy kwartał przyszłego roku to taka masakra, że ciężko z niego wybrać 3 naj, a co dopiero z całego 2017. 2016 i 2017 to dla mnie najlepsze growe lata w historii, a na pewno od wielu, wielu lat. Shenmue 3 albo TLoU2 w 2017? Oby wyszły na jesieni 2018. Dodatkowo po dzisiejszym psxe wierzę, że Sony ma coś w zanadrzu niezapowiedzianego jeszcze na 2017.
Resident 7 tak mnie skutecznie przekonał demem, że biorę na premierę. Yakuza? Kocham tę serię równie mocno co MGS do części 5, Fajnale, Unchartedy, Gearsy, Forzy H. czy Shenmue. Gravity Rush 2? Jedynka jest tak niespodziewanie dobrą grą, że to moje Top 3 2016 roku i największe zaskoczenie tegorocznych premier - wersja na Vitę mnie ominęła, a remaster jest z tego roku.
Co poza listą? Dużo. Ogrom i przesyt niesłychany. Głównie za sprawą Sony, które znowu wraca na właściwe tory, po letnio-jesiennej mizerii. Ni-oh, Persona 5, Horizon: Zero Dawn, dlc do Uncharted 4, NNK2, Detroit, God of War, GT:S i prawdopodobnie dzisiejsza zapowiedź nowego jrpga od Sony Japan. Do tego Halo Wars 2, Scalbound i Sea of Thieves od MS. Nowa seria przygód Laytona, a raczej Laytonicy. Danganronpa 3 oraz kilka jrpgów i visual novel na Vitę. RDR2 od R*, przypuszczam, że nowy Tomb Raider, a także Asasyn/Far Cry 5. Zapowiada się wspaniały rok, a do tego pewnie jakieś indyki zaskoczą na plus, jak choćby tegoroczne indory AAA, pokroju The Witness, Firewatch, Inside czy Unravel. Yooka-Laylee, za którą mocno trzymam kciuki z kickstartera oraz Torment.