Platynę nr sto trzydzieści trzy ustrzeliło najnowsze
RAGE. Bardzo dobra gra. Zasadniczo jeżeli komuś podobał się niedoceniany
Mad Max (a mnie bardzo się podobał) oraz uważa, że strzelanie w
Doom znakomicie się sprawdza (a tak właśnie jest), to powinien być zadowolony, ponieważ ta gra to miks tych tytułów.
Z Mad Maksa zapożyczono eksplorację świata. Ten jest całkiem rozległy i nawet dość zróżnicowany (pustynia, dżungla, miasta, industrialne wnętrza rozmaitych budynków też dobrze przełamują monotonię). Przemierzamy go różnymi pojazdami (motocykle, wozy bojowe, przerośnięte drony, nawet załapała się spycharka). Model jazdy jest całkiem przyjemny, mocno zręcznościowy. Spokojnie można jechać, wchodzić w zakręty z jednoczesnym ostrzeliwaniem konwoju wroga i nie grymasić przy tym. Samo strzelanie, to jedna z największych zalet tej produkcji. Całość jest szybka, płynna i niezwykle widowiskowa.
Drugie
RAGE podobno można zaliczyć w około siedem godzin, ale to chyba na najniższym poziomie, wykonując przy tym tylko misje główne.
Nie twierdzę, że wszystkie aktywności poboczne trzeba zaliczać - wiadomo kombo otwarty świat + powtarzalność = kiedyś monotonia się wkradnie, ale część z nich wręcz wypada. Raz są niczego sobie, dwa w świecie gry występują tak zwane Arki. W owych placówkach znajdujemy dodatkowe bronie, a także pozyskujemy bonusowe umiejętności specjalne. Tarcza, energetyczne wyładowanie, sejsmiczne uderzenie, coś na kształt czarnej dziury. Dodatkowo wszytko to można modyfikować. Bronie też wypadają dobrze. Podobnie jak w
Resistance. Przykładowo mamy tu rewolwer, który strzela czymś na podobieństwo ładunków wybuchowych, które przylegają do przeciwnika. Alternatywny strzał, to pstryknięcie a' la Tanos, które powoduje eksplozje. Nasz ekwipunek (pancerz, bronie) także można ulepszać. Zatem spokojnie, bez znużenia można się w tym świecie bawić 14-16 godzin.
Graficznie jest bardzo dobrze. Wyjściowy teren działania niczym we wspomnianym
Mad Max - niby pustynia, a ładnie. Dżungli tez nie brakuje detali i ładnych widoków. Podobnie sprawa wygląda z kompleksami handlowymi i generalnie całą resztą (no, nie licząc pierwszych minut z grą, bowiem prolog wygląda licho). Czasami miałem wrażenie, jakbym już grał w
Cyberpunk 2077. Tylko zobaczcie:
Niemal jak Night City w skromniejszej wersji - jest cyber, jest punk, są neony, ludzie z mechanicznymi wszczepami i charakterystyczna muzyka.
Bardzo istotna kwestia - gra wygląda porządnie, świat jest otwarty, a udało się uzyskać 60 k/s (One X i Pro, One S oraz PS4 to 30 klatek).
Oczywiście czasami zdarzy się, że gra kilka klatek zgubi, ale nie dzieje się to często, a komfort gry jest niesamowity i fantastycznie wpływa zarówno na eksploracje świata, jak i sama walkę. Rzecz jasna obraz nie jest należycie ostry, rozdzielczość bowiem to 1080p zarówno na Pro, X i 4 (One 900p), ale nie zmienia to faktu, że jest na czym oko zawiesić. Jedyne co zaskakuje, to fakt, iż gra nie obsługuje HDR. Jest to dziwne, bo jest szalenie efektowna i te wszystkie neony, które rozjaśniają noc, wybuchy (te są kapitalne), wschody słońca, czy strzały z laserów aż proszą się o szeroki zakres tonalny.
Sfera audio jest rewelacyjna. Muzyka, jak i odgłosy walki są świetne. Polonizacja to niestety mocno przeciętny poziom. Fabuła jest durna i nie ma się co nad tym aspektem rozwodzić. Brzydki, zły generał chce podbić wszytko, a bohater wskakuje w super kombinezon i chce go powstrzymać.
Ja rozumiem, że to tylko strzelanina, ale jak już mamy postacie poboczne, misje dodatkowe, to autorzy mogliby czymś zaskoczyć - dobrym przykładem jest tu zakończenie drugiego
Resistance.
Reasumując - porządna A/V, bardzo dobrze zrealizowane strzelanie, miałka fabuła, (bardzo) dobra zabawa na kilkanaście godzin. Nic odkrywczego, ale
Mad Max ma światową średnią7/10 (dokładnie 69/100). RAGE2 ma dokładnie tyle samo. W obu przypadkach uważam, że jest to za niska ocena i spokojnie można im 8/10 wystawić.
8/10 - grafika;
9/10 - audio;
8/10 - grywalość;
8/10 - ocena końcowa;
Galeria: