Ja na razie mam za sobą tylko dwie godziny i odczucia mieszane (głownie przez moje oczekiwania). Odbijanie ciosów to faktycznie nie jest taka trudna sprawa, choc zdarza się, że niby w dobrym momencie odpalam a i tak nie trafiam. Muszę się temu przyjrzeć. Na razie odczucia są takie, że trzeba być agresywnym, nawet chyba bardziej niż w Bloodborne, plus odbicia i idzie. Zobaczymy jak dalej. Co mi średnio pasuje? Wszystko jest za bardzo tłumaczone, gdzieś pryska ten czar odkrywania. Ciekawi mnie, jak dużo FS zostawiło pod powierzchnią dla starych wyjadaczy.
Jest nieźle, pewnie będzie jeszcze lepiej, jednak FS idzie trochę w stronę casuali. Dobry przykład to Tadzio Zieliński (Zoltar, weteran branży, 40-latek z twarzą 18-latka
, pewnie kojarzycie) - gość nie jest w stanie grać w Soulsborne, uwielbia wszelkie battle royal, gaas, itp., jadę go za to bardzo często. A jak na razie gra w Sekiro i coś czuje, że będzie grał dalej.
Gra stawia wyzyny poziomu trudnosci zwlaszcz jak dopadnie nas kilka mobkow w tym samym czasie.
To jest akurat Soulsowa norma - przeciwników trzeba rozbijać w miarę możliwości na jak najmniejsze grupy. Na razie widzę, że to możliwe, tak samo jak w poprzednich grach.