Cwaniaczki, napiszą, że gra jest już grywalna od początku do końca, ale w przypadku fajnali, to może oznaczać np. poruszanie się postacią która jest słupem soli i nie ma jeszcze animacji, a i tak system walki, rozmowy z mieszkańcami itd. mogą już działać jak trzeba - bowiem w fajnalach wykrywanie kolizji nie ma często znaczenia i fikuśne animacje są zazwyczaj wykonywane w takiej odległości od mobków i npców, że można je dodać znacznie później i w niczym to nie przeszkadza, wystarczy tylko wziać pod uwagę ich orientacyjny czas trwania. Jeśli nadal zostali przy mocno korytarzowych etapach jak w FF7R, to można nawet wyznaczyć już "tunele" i ustawić niewidzialne ściany, a graficy dopiero zapakują tam zawartość. Stąd potrzebny aż rok. Zresztą, na screenach widać, że brak jeszcze NPCów itd (chyba, że specjalnie ich ukryto dla dobrych ujęć - jest też taka opcja).
Nie wiem czy system walki mnie zadowoli - ja chyba wciaż jestem fanem bardziej taktycznego wybierania (i stąd plotki o Personie 6 też mnie zaniepokoiły). Widzę jednak, że po tym, jak od XII części seria skręciła od typowego jRPG w coś, co określam wariacjami nt. systemu walki z Kingdom Hearts, teraz pójdziemy w stronę... Solusów? Z trailera widać, że będziemy przypinać pod trzy strzałki itemki, a pod cztery przyciski geometryczne ataki/magię (plus pewnie jakieś dodatkowe opcje i "stare dobre menu" pod którymiś triggerami). Z jednej strony, to ogromny odskok względem gier sprzed 20 lat, z drugiej strony, nie aż taki wielki jak popatrzymy na ostatnie części. Wystarczająco chyba jednak duży, zeby nie dywagować w ogóle czy stare dobre menusy jRPGowe częsci I - X były lepsze, bo to już będzie tak odległa różnica, że tu nie ma czego porównywać (no i zawsze jest Dragon Quest
). Jeśli to będą najłatwiejsze soulsy na rynku to sie nie pogniewam, może nawet pozytywnie się zaskoczę