panowie, spokojnie! w swych wypowiedziach użyłem słowa "ewolucja". zapewne zdajecie sobie sprawę z jego znaczenia. otórz, chodzi mi o to, że w obecnym kształcie Ninny przegrywa znacznie z totalnie skomercjonalizowanymi koncernami (zachodnim MS i prozachodnim Sony). ewolucja oznacza zmiany, korzystne zmiany, którym nikt się nie oprze i które zajść muszą. nie wiem czy ewoluowanie Nintendo będzie oznaczało zerwanie z przyjętymi przez ten koncern regułami (w które notabene nie chce mi się mi wierzyć - taka kiełbasa wyborcza dla naiwnych) i w rezultacie zagładę dawnego, niezwykle pozytywistycznego wizerunku firmy. być może będzie to oznaczało poszerzenie spektrum "zainteresowań" że tak powiem produkcyjnych, a może nie. zobaczymy ...
dla mnie Nintendo to arhaik - świetnym i godny naśladowania), ale jednak typ niedzisiejszy. bonzowie koncernu mają do wyboru stoczyć się kontynuując dawna politykę lub też wziąć się w garść i utraciwszy nieco nadwątlonego honoru sprzymierzyć się z demonami zza morza. innej drogi nie ma. głupim było by stwierdzenie, że firma jako taka padnie na pysk. zginie tylko mit dobrotliwie usmiechniętego Mariana w niebieskich spodenkach, zastąpiony szczupłym panem Mario z modnie przystrzyżonym wąsikiem w drogim garniturze. w biznesie nie ma litości. jak mawia mądre przysłowie "nie ma sytuacji bez wyjscia", toteż przyszłość mimo, ze dosć niekonkretna - zarysowuje się gdzieś za horyzontem.
mnie zastanawia bardziej kwestia zaufania klienta. wiadomo jak bardzo wiernych firma hydraulika ma wyznawców. załóżmy, że garnitury z zarządu Big N zdecyduja się na odwrócenie swej dotychczasowej polityki i nadanie jej kursu w 100% komercyjnego. czy nie utnie to łba całej sprawie, powodując utratę nadwątlonego już (nie bójmy się tego stwierdzenia) zaufania milionów klientów? wydaje się to dość wątpliwe, ale czy aby nie powinniśmy rozważyć takiej ewentualności. co będzie gdy zniewieściali bracia Mario skakać będą po platformach sterowani dualshockiem 5, a 7 warstwowa plytka NeoDVD kreciła się będzie w napędzie czarnej paszczęki Playstation 5? a może już sam koncept gier Nintendo to przeżytek? może panowie Mario winni dopakowani steroidami toczyć boje na szarych ulicach NeoTokyo?? kto wie ...
szczerze powiedziawszy mam to gdzieś czy firma na "N" sobie poradzi. od dawna żadna z jej produkcji nie trafiła w me gusta. tak więc spuszczam na nią zasłonę milczenia i nie popełnię kolejny raz pochopnego i błędnego kroku kupując konsolkę sygnowaną logo tegoż koncernu.